Kolejny tydzień rozpoczęty - 16.04 - czas goni nieubłaganie, z jednej strony nie tak dawno był oczątek rozku, "zima", z drugiej wydaje się, że minęły wieki.
Chłopaki wyruszyli do Poznania, aby popracować i zebrać kasę na wyprawę. Absurd dzisiejszego poranka, był zatrważający - przeprowadziłam się za Mężczyzną mojego życia na drugi koniec Polski, a dziś on wyjechał... i tym razem to ja machałam mu ze szczecińskiego peronu, tym razem to on będzie wracał do mnie " w górę mapy"...
Wyjazd w ramach przygotowań na Watzmanna mimo niesrzyjających warunków atmosferycznych - udany! Oto zdjęcia:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.426812507344738.121619.153991974626794&type=3
Niniejszym chciałabym również poinformować, iż do naszej ekipy dołączyły trzy osoby: Irek, Maciek i Przemek - witamy!
Moje własne, prywatne przygotowania także zostały rozpoczęte - trening na bieżni zaliczony, a to dopiero początek dnia!
Tymczasem do pracy - korekta/tłumaczenie,,, a potem zobaczymy :)
A na zdjęciu jeden z kolejnych, wymarzonych celów...